Grupa IV
Ekologiczne świnki

Plastikowe butle po napojach, wodzie etc, kubeczki po serkach, jogurtach etc, kolorowa bibuła i klej. Zestaw w sam raz, żeby móc zrobić ekologiczne świnki (skarbonki?). Trzy dni pracy. Po pierwszym dniu pojawiły się wątpliwości, czy ten pomysł jest na tyle dobry, aby go kontynuować. Po drugim wątpliwości odchodziły na bok, choć z nutką niedowierzania. Trzeciego dnia, kiedy wszystkie były gotowe, nasze "ryjki" na ich widok same się uśmiechnęły. Zainteresowanym powiemy, że można je oglądać w szatni na wystawce:)

Więcej…
 
Warsztaty gipsowe

W pewien marcowy dzień, na długo przed wielkanocną gorączką, grupa naszych podopiecznych z wcześniej przygotowanych zestawów gipsowych wykonała typowo wiosenne i wielkanocne odlewy. Zestaw: woda, gips, foremki okazał się "strzałem w dziesiątkę", bo dzieciaki aż paliły się do roboty. Samo sporządzenie zawiesiny nie było trudne. Frajdą była możliwość samodzielnego podpisania się wykałaczką na przyschniętym gipsie. Szkoda tylko, że na wyschnięcie trzeba jeszcze kilka dni poczekać...

Więcej…
 
Spontaniczny wiosenny koncert

Był poniedziałek 15.04. Po zjedzonym dość dawno podwieczorku, nie pozostał nawet zapach. Dzieci w sali coraz mniej. Myślami i fizycznie tkwiłem za biurkiem kątem oka spoglądając na garstkę dzieci nie odebranych jeszcze przez rodziców. Trzymając  w ręku długopis przymierzałem się do dokonania wpisu do dziennika, gdy niespodziewanie podeszła do mnie Madzia i zapytała, czy chciałbym przyjść na ich koncert? Jasne! - odpowiedziałem (kto wybrałby pisanie w dzienniku zamiast koncertu?!). Idąc w ich stronę zauważyłem gitarę w rękach Adriana i jakiś dziwny przedmiot trzymany przez Agatkę. Zanim zasiadłem na specjalnie dla mnie przygotowanym krześle, Magda wszystko mi wytłumaczyła: "To będzie wiosenny koncert. Ja mam kastaniety, Agatka mikrofon, a Adrian gra na gitarze."
I mi wtedy, i wszystkim czytającym to w tym momencie nie pozostaje nic innego, jak tylko bić brawo - i to na stojąco.

 
Tuż przed Świętem Niepodległości

Malowanie farbami - zwykła rzecz. Malowanie farbami godła państwowego - ważna rzecz. Wielką radość sprawiło mi przyglądanie się naszym maluchom, które z wielkim przejęciem próbowały kontrolować swoje ruchy, ażeby orzeł pozostał biały. I tak było. Oprócz malowania godła, dzieci kolorowały też polskie flagi. Radość z posiadania własnej biało - czerwonej flagi była ogromna - szkoda tylko, ze nie uchwyciło jej oko obiektywu:(

Więcej…
 
W mikołajkowy dzień...

...było mroźno. Nie przeszkodziło nam to jednak w wyprawie na spotkanie z Mikołajem przed miejski Ratusz. Tam wspólnie z kolegami i koleżankami z innych łomżyńskich przedszkoli tańczyliśmy, śpiewaliśmy i skakaliśmy - bez tych "atrakcji" trudno by było wytrzymać na tym mrozie. Mikołajkowa atmosfera rozgrzała (a może raczej wyziębiła) nas do czerwoności, a z naszymi czerwonymi nosami wyglądaliśmy jak Rudolf - najsławniejszy renifer. Cieszyliśmy się już, że dalszą część dnia spędzimy w cieplutkim zaciszu naszej sali, gdy nagle w drzwiach stanął Mikołaj. Ucieszyliśmy się bardzo, bo dwa dni wcześniej wymyśliliśmy i nauczyliśmy się wierszyka specjalnie dla niego. Mikołaj, jak zawsze serdeczny, z uśmiechem na ustach opuścił nas zostawiając wcześniej słodkie upominki.

Więcej…
 
W pracowni krawieckiej

Przed wyjściem z przedszkola do pracowni krawieckiej nikt nie spodziewał się, że krawcem będzie pan! Po wyjściu wszyscy byli zaskoczeni faktem, że ten pan jest również dziadkiem naszej Ani. Tyle z sensacji. Po powrocie rozmawialiśmy o tym co widzieliśmy, co nam się podobało i nazywaliśmy akcesoria krawieckie. Dla chłopców było to średnio użyteczne miejsce, za to dla dziewczynek istny raj. Naszym małym panienkom najbardziej podobały się... spinki do męskich koszul. Dlaczego? Bo były taaaakie błyszczące:) Pan Mietek bardzo ciekawie opowiadał o swojej pracy, a na koniec, dziadkowym zwyczajem, poczęstował swoich gości łakociami.  
Za zaproszenie do pracowni, za atmosferę i za łakocie serdecznie DZIĘKUJEMY.

Więcej…
 
Wspólny mianownik

W przedszkolu dzieci codziennie wykonują różne czynności, które wbrew pozorom czemuś służą. Co więc łączy te ujęte na zdjęciach? Mierzenie, rzucanie i chwytanie, rwanie papieru, nawlekanie igły - to nic innego jak doskonalenie sprawności manualnej i koordynacji na linii oko - ręka.

Więcej…
 
Oko w oko z policjantem

Woooow! To najczęściej słyszany tamtego dnia okrzyk zachwytu podczas spotkania z funkcjonariuszem łomżyńskiej policji. Powód? Było ich kilka. Po pierwsze: sposób rozmowy - konkretny, żartobliwy (wtedy, gdy taki był możliwy). Po drugie: akcesoria - czapka, kajdanki, "lizak", kamizelka. Po trzecie: krótka instrukcja pozycji "żółwia" i najkrótszy na świecie "przepis na policjanta": jeść śniadania i pilnie się uczyć:). To było bardzo sympatyczne spotkanie.

Więcej…
 
<< pierwsza < poprzednia 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 następna > ostatnia >>

Strona 19 z 25
infoza.net