...było mroźno. Nie przeszkodziło nam to jednak w wyprawie na spotkanie z Mikołajem przed miejski Ratusz. Tam wspólnie z kolegami i koleżankami z innych łomżyńskich przedszkoli tańczyliśmy, śpiewaliśmy i skakaliśmy - bez tych "atrakcji" trudno by było wytrzymać na tym mrozie. Mikołajkowa atmosfera rozgrzała (a może raczej wyziębiła) nas do czerwoności, a z naszymi czerwonymi nosami wyglądaliśmy jak Rudolf - najsławniejszy renifer. Cieszyliśmy się już, że dalszą część dnia spędzimy w cieplutkim zaciszu naszej sali, gdy nagle w drzwiach stanął Mikołaj. Ucieszyliśmy się bardzo, bo dwa dni wcześniej wymyśliliśmy i nauczyliśmy się wierszyka specjalnie dla niego. Mikołaj, jak zawsze serdeczny, z uśmiechem na ustach opuścił nas zostawiając wcześniej słodkie upominki.