W pracowni krawieckiej

Przed wyjściem z przedszkola do pracowni krawieckiej nikt nie spodziewał się, że krawcem będzie pan! Po wyjściu wszyscy byli zaskoczeni faktem, że ten pan jest również dziadkiem naszej Ani. Tyle z sensacji. Po powrocie rozmawialiśmy o tym co widzieliśmy, co nam się podobało i nazywaliśmy akcesoria krawieckie. Dla chłopców było to średnio użyteczne miejsce, za to dla dziewczynek istny raj. Naszym małym panienkom najbardziej podobały się... spinki do męskich koszul. Dlaczego? Bo były taaaakie błyszczące:) Pan Mietek bardzo ciekawie opowiadał o swojej pracy, a na koniec, dziadkowym zwyczajem, poczęstował swoich gości łakociami.  
Za zaproszenie do pracowni, za atmosferę i za łakocie serdecznie DZIĘKUJEMY.

 
infoza.net