W przeddzień święta rodziców naszych rodziców do przedszkola przybyli wspaniali goście - Babcie i Dziadkowie. Z tej okazji 20 stycznia 2017r. nasza sala zamieniła się w studio telewizyjne.
"Ekipa telewizyjna" stworzona przez dzieci z grupy IV przygotowała: serwis informacyjny o niezwykłych babciach i dziadkach, reklamy oraz prognozę pogody - najlepsze dla świętego spokoju, program kulinarny ("Zajadanie na ekranie" - czyli jak grać, by zjeść kawałek czekolady:)) telewizyjne show ("The voice of Poland" - babcie, dziadkowie i ich wnuki śpiewali stare i nowe piosenki o roślinkach i zwierzątkach) oraz teleturnieje ("Familiada" - tam pytania zadawały wnuczęta, "Koło fortuny" - w którym należało odgadnąć hasło w jak najszybszym czasie) - aktywny udział w tych programach brały zarówno babcie, jak dziadkowie.
Z okazji tej niecodziennej wizyty, gospodarze programu przygotowali upominki dla wszystkich przybyłych na obchody tego corocznego Święta.
Nasze spotkanie zwieńczył poczęstunek, o który zadbała Rada Oddziałowa. Uroczystość ta tylko zapoczątkowała obchody tych świąt, gdyż ich kalendarzowy termin przypadał w kolejne dwa dni po spotkaniu w naszym przedszkolu.
Serdecznie dziękujemy za liczne i aktywne uczestnictwo w świętowaniu Dnia Babci i Dziadka. Mamy nadzieję, że pamięć o tym wydarzeniu na długo zostanie w Waszych sercach.

Czy dzieci boją się lekarza? Jeśli tak, to dlaczego tak jest? Czy wiedzą, co to znaczy dbać o zdrowie? To tylko kilka pytań, na które poszukiwaliśmy ostatnio odpowiedzi. W piątek 13 stycznia naszym przewodnikiem na drodze do zadowalającej nas odpowiedzi był lekarz pogotowia ratunkowego, a prywatnie tata Rafała z naszej grupy.
Odpowiedzi na pierwsze pytanie udzieliły same dzieciaki, a było nią "TAK!". Dlaczego? Nikt nie potrafił odpowiedzieć. Obawy wyniesione z domu są po prostu albo efektem jeszcze większych lęków rodziców o dzieci, albo efektem trudnych doświadczeń zdrowotnych:) Dzieci najczęściej wizytę u lekarza kojarzą ze strzykawką, dlatego się boją... A przecież rzadko się zdarza, że doktor sam przystępuje do tej czynności.  
Strach strachem, a o własne zdrowie należy dbać. Na szczęście nasze pięciolatki dobrze wiedzą, jak się do tego zabrać. Tu ewidentny dobry przykład niosą rodzice! Zdrowe odżywianie, sport, stosowny do pory roku ubiór, dbanie o czystość, unikanie alkoholu i papierosów... Tak powiedzieli nasi mali eksperci:)
A co na o wszystko nasz gość? Z radością przytakiwał mądrym odpowiedziom i na podstawie małej "uczonej" książeczki pokazał nam, jak funkcjonuje nasz organizm. Zajrzenie do wnętrza człowieka dla wielu dzieci było czymś wyjątkowym. Hitem tego spotkania okazały się jednak rozmaite przyrządy lekarskie, które nasze bystrzaki od razu wzięły w obroty. Pod okiem naszego fachowca dowiedziały się do czego służą poszczególne sprzęty. Frajda, po prostu frajda.  
To wyjątkowe spotkanie nie zdołało jednak wszystkich "bojących się" lekarza dzieci przekonać do zmiany zdania. Może przyjdzie na to czas...
To były bardzo cenne chwile. W dowód naszej wdzięczności "wypisaliśmy" dla pana doktora Marcina Karpińskiego receptę na zdrowie - duuuuużo radości każdego dnia, życząc jednocześnie, by nie brakowało okazji do zażywania tego życio-  i radościo- dajnego panaceum.

W kalendarzu przedszkolaka grudzień jak zwykle związany jest ze śpiewem kolęd, robieniem kartek i ozdób świątecznych, pierniczków i przygotowywaniem jasełek.  
Nasze pięciolatki pod okiem osób dorosłych zajmowali się tym wszystkim:) Efekt - liczny udział i wygrana Julii Pieńkosz w konkursie na bożonarodzeniowy stroik zorganizowany w naszym przedszkolu. Pachnące i przepyszne pierniczki - własnoręcznie wykonane przez naszych podopiecznych. I wreszcie piękne świąteczne przedstawienie, na które tłumnie przyszli zaproszeni rodzice:) Dzieci wraz z p. Magdą  podjęli temat Bożego Narodzenia prezentując "po góralsku" jego piękno i prostotę. Za swoje zaangażowanie dzieci raz po raz zbierali od "swojej" publiczności gromkie brawa, które spływały również na reżysera tego przedstawienia.  
Po występie przyszedł czas na życzenia i kolędę. Na przygotowanych z przedszkolakami kartach świątecznych, każda z rodzin wypisała serdeczne świąteczne życzenia, którymi podzieliła się z inną - stojącą obok. W ten sposób "wszyscy wszystkim ślą życzenia".  
Mamy nadzieję, że wydarzenie to będzie również wspominane w domach rodzinnych, gdyż w kartkach wszyscy zabrali do domu biały opłatek, by podzielić się nim z domownikami.
Momentem kulminacyjnym, choć nieco zaskakującym były upominki - białe aniołki, które każdej z rodzin podarował tajemniczy "Mikołaj".  
Za wspólnie spędzony czas, wsparcie i uśmiech serdecznie dziękujemy. Jednocześnie składamy zwłaszcza tym nieobecnym tego dnia życzenia zdrowia, radości i odwagi, by wraz z narodzinami Boga rodziły się w nas dobro i pokój, którymi będziemy mogli się dzielić ze wszystkimi ludźmi.

Święty Mikołaj odwiedza dzieci na całym świecie, 6 grudnia zapukał również do grupy „Słoneczka”. Przedszkolaki z radością przywitały Mikołaja i …Mrówkę. Goście wywołali uśmiech na naszych twarzach i zostali zaproszeni do tańca i wysłuchania wierszyka. Przybysze obdarzyli wszystkich prezentami i zapewnili, że za rok znów nas odwiedzą.
W tym dniu czekała na dzieci jeszcze jedna niespodzianka był to wyjazd na Stary Rynek gdzie zorganizowane były dla przedszkolaków różne mikołajkowe atrakcje. Zobaczcie Państwo sami.

Duży, mały,  brązowy, kolorowy, milutki, z kokardką czy w kamizelce, każdy posiada własnego ulubionego pluszaka. Światowy Dzień Pluszowego Misia był dla nas okazją do integracji z gr. VIII. Przytuleni do naszych maskotek, razem oglądaliśmy bajki. Później były tańce, zabawy i kolorowanie misiowych kolorowanek. Zabawa była miękka i pluszowa.

W minionym tygodniu (21-25.11) rozmawialiśmy o domowych sprzętach elektrycznych. Zwieńczeniem naszej pracy była wydzieranka. Jak elektryk musi się napracować przy drobnych elementach urządzenia podczas naprawy, tak nasze pięciolatki musiały włożyć sporo wysiłku, by kontury urządzeń elektrycznych wypełnić małymi kawałkami papieru kolorowego. Takie ćwiczenie sprawności manualnej potrzebne jest każdemu przedszkolakowi...:)

17 listopada to dzień, w którym naszą grupę (IV) miał odwiedzić GOŚĆ... I odwiedził, a właściwie odwiedziła. "Na upartego" to można stwierdzić, że... odwiedziły! Ale wszystko po kolei.
To był nasz zwykły poranek: do sali wchodzą mniej lub bardziej wyspane dzieci, ale jak zwykle pełna kulturka, tzn. "dzień dobry", "piąteczka"... Później wspólna gimnastyka i śniadanko. I nagle tuż po nim, do naszej sali weszła nieznana dotychczas dzieciom pani - Joanna Brodowska, bajkopisarka. Po krótkim przedstawieniu jej dzieciom, usiadła na krzesełku, "by wznieść się na ich poziom" i rozpoczęła rozmowę. Z jej fragmentu zapamiętałem (i mam nadzieję, że nasze przedszkolaki też:)), że: pisarka pisze różne rzeczy w "pisarni", że to jest takie miejsce, gdzie można pracować nawet w piżamie oraz, że do tej pracy potrzebna jest wyobraźnia! Niestety była też informacja smutna: naszej wyobraźni nie pomagają rozwijać się częste gry i oglądanie bajek na tabletach, komórkach, czy w komputerach i telewizorach...:( Co może być i często jest owocem takiej pracy? Książka. W tym miejscu muszę pochwalić nasze "słoneczka" za zaangażowanie i wiedzę o tym, jak należy obchodzić się z książkami - brawo!

Kochani Rodzice naszych kochanych pięciolatków
17 listopada odbędzie się spotkanie z p. Joanną Brodowską: pedagogiem, terapeutą, osobą, która pisze bajki dla dzieci…
Od kilku lat prowadzi z dziećmi Autorskie Spotkania Edukacyjne.
Autorskie Spotkania Edukacyjne to:
- Usprawnianie funkcji językowych i percepcyjno – motorycznych
- nabywanie umiejętności rozpoznawania i radzenia sobie z emocjami
- budowanie kompetencji i zainteresowań czytelniczych
- rozwijanie wyobraźni i aktywności twórczej
- budowanie pozytywnego obrazu siebie i świata
- ukazywanie wzorców zachowań
- redukcja napięcia

Choć słowo patriotyzm nie do końca zostało zrozumiane przez nasze  pięciolatki, to z pewnością każde z nich wie, co to znaczy być Polakiem.  W tygodniu pracy poprzedzającym Dzień Odzyskania przez Polskę   Niepodległości (7-10.11) poznaliśmy i śpiewaliśmy z  akompaniamentem gitary piosenkę "Jestem małym Polakiem", oraz  stworzyliśmy biało-czerwone kotyliony. Z przyczepionymi do piersi  patriotycznymi ozdobami wzięliśmy udział w przygotowanym przez starszych  kolegów montażu słowno - muzycznym o Polsce.

Listopad to taki miesiąc, w którym pogoda staje się coraz bardziej  ponura. Mglisto, dżdżysto, wietrznie, chłodno... W naszym wierszyku  czytamy, że Pan Listopad "... grube palto wdział od chłodu i kalosze ma  na nogach..." Malując z dziećmi szarugę farbami (4.11),  zwracaliśmy uwagę na nasze kolorowe ubrania i uśmiechnięte buzie, które  sprawiają, że nawet najbardziej ponura pogoda nie wydaje się taka  szarobura.

W taką pogodę dobrze jest wiedzieć, jak się ubrać  wychodząc z domu. Razem z Filipem (czyli chłopcem z makiety)  próbowaliśmy dobrać mu odpowiednie ubranie. O ile wykluczyć letnią  garderobę było łatwo, to znalezienie mu odpowiedniej na jesień i  nadchodzącą zimę wywoływało sporo emocji. Dzieci przekonywały się  nawzajem, dlaczego właśnie to ubranko, a nie inne... Ostatecznie nie  chodziło nam o udowadnianie, kto ma rację, a o zrozumienie potrzeby  dobieranie ubrania adekwatnie do panującej pory roku. Nasze zajęcia  zakończyły się sukcesem - Filip był bardzo zadowolony z jesienno -  zimowego wdzianka:)