W warszawskim ZOO

Wczesnym rankiem 10.06.2014r. wyruszyliśmy na wycieczkę do ogrodu zoologicznego. Pierwszą atrakcją naszej wyprawy była oczywiście podróż autokarem:)
W ogrodzie zoologicznym, od pierwszych minut naszego przebywania tam,  na widok zwierząt co chwilę dało się słyszeć okrzyki zachwytu. Wracały one jak echo, kiedy dzieciaki słuchały ciekawostek dotyczących oglądanych okazów, zwłaszcza tych zwierząt, które wzbudzały w nich strach. Moglibyśmy tutaj wymieniać nazwy tych, które widzieliśmy na własne oczy, ale przyjemniej będzie obejrzeć galerię zdjęć:)
Bardzo miłe niespodzianki sprawiły nam trzy zwierzaki. Wielbłąd, który jako jedyny ze stada wyszedł z ukrycia, by po pstryknięciu kilku fotek, schować się "nie wiadomo gdzie":) Jaguar, na którego bezskutecznie czekało kilka grup, a który wyszedł z kryjówki "specjalnie dla nas". Małe kaczuszki, które drepcąc obok żółwi, pod okiem mamy kaczki co chwila wskakiwały do wody i przemieszczały się "drogą wodną" z jednego miejsca na drugie:)
Zwiedzanie ZOO zapewne trwałoby dużo dłużej, ale puste brzuszki dzieci, których choć nie było widać, to różnymi dźwiękami domagały się jedzonka. Dlatego mimo zmęczenia, udaliśmy się piechotą do Restauracji Babalu, po drodze mijając piękną Katedrę pw. św. Floriana i  Pomnik Praskiej Kapeli Podwórkowej.
Po sytym obiadku udaliśmy się z powrotem do przedszkola, gdzie z utęsknieniem na swoje pociechy czekali rodzice. Dzień był udany chociaż bardzo długi.

 
infoza.net