|
21 maja - dzień naszego wyjazdu do Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi w Drozdowie. Pogoda początkowo chciała nas zniechęcić do niego, jednak kiedy nie dawaliśmy za wygraną, zza chmur coraz odważniej wyglądało słoneczko, które grzało bardzo mocno. Panie: Ania (prywatnie mama Poli, którą gościliśmy w naszym przedszkolu jesienią) i Ewa opowiedziały nam o jednym z mieszkańców Parku - bobrze, który mieszka w żeremiu, lubi jeść korę drzew, a jego śmieszny ogon nazywa się plusk. Usłyszeliśmy też kilka ciekawostek o tym wyjątkowym zwierzaku, np.: że zamykając powieki on nadal wszystko widzi i to nawet pod wodą, że "ścięcie" jednego drzewa zajmuje mu zaledwie 15 minut, i że jego błyszczące futro to zasługa jego samego - a właściwie pewnej wydzieliny, którą smaruje je, aby było ono nieprzemakalne. Wspaniałą "wycieczką" po dość rozległym terenie Parku okazała się opowieść "Bobikowe rozterki sercowe, czyli jak bóbr szukał żony w dolinie Narwi", podczas której dzieci mogły poznać inne zwierzęta zamieszkujące teren ŁPKDN. Pracownicy parku dołożyli starań, by nie zabrakło atrakcji przyrodniczych: żaba, którą można było dotknąć i zobaczyć w naturalnym dla niej środowisku, bocian, który tego dnia wyjątkowo zjawił się w siedzibie parku, wrona, którą trzeba było karmić, storczyki - kukułki (rośliny objęte ochroną), które rosły ukryte na pobliskiej łące czy ślady działalności bobrów. Niemałą niespodzianką były też klangor żurawi oraz odgłosy bąka (to taki ptak), które można porównać do dmuchania w pustą butelkę. Naszą uwagę przykuwały również eksponaty zgromadzone w gablotach w siedzibie parku. Mimo, iż atmosfera panująca podczas spotkania, jak też całe otoczenie wokół siedziby parku (usłane stokrotkami!) zachęcały do pozostania tam nieco dłużej, to puste brzuszki dzieci były koronnym argumentem przemawiającym za szybkim powrotem do przedszkola:) Z pieczątkami na rękach, z kolorowankami i z mnóstwem (mam nadzieję) niezapomnianych wrażeń wróciliśmy do Łomży, by po powrocie do domów podzielić się nimi z najbliższymi. Serdecznie dziękujemy Paniom Ani i Ewie za życzliwość, cierpliwość i uśmiech, towarzyszące nam od pierwszych chwil tego spotkania z nadnarwiańską przyrodą.
                         
|