|
19 czerwca niemal cała nasza grupa odbyła podróż do Warszawy. Naszym celem był Stadion Narodowy, a konkretnie wystawa "Oceanarium Prehistoryczne 3D" oraz zwiedzanie "trasą przedszkolaka". Ale wszystko od początku. Piątkowy poranek: szybkie śniadanko, szybko do szatni i do autokaru, "szybka" podróż. Wysiadamy, a z ust dzieci słychać jedno niekończące się "łaaaaaaaał". Rzeczywiście - z bliska jest naprawdę potężny. Potem obejrzeliśmy makietę i przekrój obiektu, a następnie urządziliśmy sobie spacer dookoła niego. W ten sposób upłynął nam czas oczekiwania na wejście, a przy okazji zobaczyliśmy kawał Warszawy - okrzyki zachwytu wywołały budynki, które górowały ponad miastem, z Pałacem Kultury i Nauki na czele. Wreszcie wchodzimy. Pani przewodnik krótko, zwięźle i na temat przedstawiła obowiązujący nas regulamin, po czym bezlitośnie, choć z uśmiechem na ustach "przecisnęła" nas przez bramki. Chwilę później wyraźnie przejęte dzieci penetrowały trybunę w poszukiwaniu części układanki, z której jak się okazało ułożyły obrazek przedstawiający reprezentację Polski w piłce nożnej. Pamiątkowe zdjęcie i ruszamy dalej. A tam otwarte szatnie piłkarskie, wanny z hydromasażem etc. Oczywiście, na miejscu nikt nie miał wątpliwości, które miejsce i strój należą do Roberta Lewandowskiego... I ostatni punkt programu - wyjście na płytę główną - tam zawiozły nas ruchome schody. "Gdzie jest trawa?" - pytały dzieciaki, jednak widok piłki i bramki, skutecznie odciągnął ich uwagę od tematu. Teraz każde z nich chciało strzelić gola "na Narodowym", ale sztuka ta udała się tylko nielicznym. Małe dzieci, mała bramka, wielkie emocje! Po wyjściu chwila oddechu - dosłownie, a następnie wystawa 3D. Okularki na nosy - i ruszamy! Naszym oczom co krok ukazywały się zwierzęta - pra pra... przodkowie żółwi, krokodyli, rekinów, wielorybów i innych morskich stworzeń. To było niezwykłe doświadczenie. Zmęczeni i głodni pojechaliśmy do pizzerii. Tam najedliśmy się do syta i z piosenką na ustach wróciliśmy do Łomży. Z całą pewnością wycieczkę możemy uznać za udaną!
                                      
|