|
    Dnia 15.06.2015 wybraliśmy sie na wycieczkę do Parku Dinozaurów w Jurowcach oraz do zwierzyńca w Białymstoku. Po smacznym śniadanku zajęliśmy miejsca w autokarze przypięci pasami z usmiechami na twarzach , piękna pogodą i dobrym humorem wyruszyliśmy z pod przedszkola. Śpiewać podczas jazdy każdy może troszkę lepiej i troszkę gorzej : jestem sobie przedszkolaczek,tańczył dla niej z rudą jak szaloną w krainie lodu... czy to wszystko jest możliwe??? TAK :)
Droga minęła nam miło i szybko pełnił sił zaczęliśmy zwiedzanie. Nie straszne są nam już Triceratops, Stegozaur, Ceratozaur, Brontozaur i inne "zaury" wiemy o nich juz wszystko, a przede wszystkim to , że wyginęły dawno, dawno temu. Wiadomości i informacji było tak dużo, że przez chwile poczuliśmy sie jak na zajęciach w przedszkolu ale na szczęście tylko przez chwilę bo naszym oczom ukazały sie nowe atrakcje. Przejażdżka kolejka górska a dla mniej odważnych Dino-pociąg sprawiły nam ogromna radość. Troszkę już zmęczeni pojechaliśmy na obiad do restauracji Belweder w Białymstoku. Po pysznym obiedzie z nowymi siłami ruszyliśmy dalej. Sowy, koty perskie, króliki, niedźwiedzie, świnki afrykańskie, wilki, żubry i wiele innych zwierząt czekało juz na nas w Zwierzyńcu , wszystkie były piękne i bardzo nam się podobały. Zmęczeni w drodze powrotnej do autokaru odkryliśmy plac zabaw którego nie mogliśmy ominąć : bujaki, liny, huśtawki, latające koła z wszystkiego musieliśmy skorzystać. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i choć lubimy podróżować bawić się i zwiedzać to najlepiej jest w domu ...
                                  
|